Trudne sprawy - część 2

W poprzednim numerze podzieliłem się pomysłami, jak zagrać długi strzał z bunkra, co zrobić, gdy piłka wpadnie w gęstą trawę, i jak zachippować, gdy wyląduje ona w divocie. Teraz czas na trudne warunki atmosferyczne oraz na niecodzienne sytuacje, gdy zamiast grać trasą wyznaczoną przez architekta pola, łapiemy się na przygotowane przez niego pułapki.

Niski strzał

Czasami sytuacja wymusza na nas zagranie niskiego strzału. Może nasza piłka niefortunnie zawędrowała do lasu i widzimy idealny prześwit poniżej korony drzew, a może gramy pod mocny wiatr i chcemy zagrać nisko, aby zyskać większą kontrolę nad piłką. Bez względu na okoliczności, musimy trzymać się poniższych zasad.

 

1 Umieść piłkę bliżej prawej stopy (dla gracza praworęcznego) – spowoduje to, że główka kija będzie miała relatywnie mniejszy kąt w momencie uderzenia i piłka wystartuje niżej.

2 Zrób krótszy zamach i krótsze wykończenie – dasz sobie większą szansę, aby twoje dłonie wyprzedzały główkę kija podczas uderzenia, co przełoży się na niższy lot. Wpłynie to równieżna mniejszą prędkość piłki, a w efekcie mniejszą ilość rotacji wstecznej, która – jak powszechnie wiadomo – odpowiada za to, jak piłka się wznosi.

3 Wybierz odpowiednio niższy numer kija w zależności od stopnia modyfikacji powyższych czynników. Pamiętaj, że krótszy zamach i niższa prędkość piłki spowodują, że poleci ona krócej w powietrzu, ale też, przez mniejszą rotację wsteczną będzie dłużej się toczyć.

Piłka w wodzie

„Do zagrania, do zagrania!”, pewnie krzyknie ktoś, licząc na to, że wpadniesz do wody i będzie co opowiadać po zakończeniu rundy. Jeśli piłka leży w wodzie, ale relatywnie blisko brzegu, warto podjąć wyzwanie. Ten strzał jest łatwiejszy, niż może się wydawać, ale ważne, aby wiedzieć, jak się do niego zabrać.

Najważniejszy w tym uderzeniu jest odpowiedni kontakt. Trafienie bezpośrednio kijem w piłkę jest najkrótszą drogą do katastrofy, a przecież chcesz zostać bohaterem dnia! Skup się zatem na miejscu, w którym kij ma uderzyć w wodę – spójrz na to uderzenie jak na piłkę wbitą w bunkrze. Jednak zamiast celować w konkretny punkt w piasek przed piłką, skup się na konkretnym punkcie w wodzie. Pamiętaj, że woda mocno wyhamuje twój kij – dlatego szalenie istotne będzie pełne wykończenie i obrócenie się ciałem w stronę celu.

Istnieje spore prawdopodobieństwo, że dość mocno się zachlapiesz. Warto skorzystać ze spodni przeciwdeszczowych, jeśli masz je ze sobą. No i koniecznie poproś współzawodników o zdjęcie lub nagranie tego strzału. Mogą okazać się one bezcenną pamiątką!

Uderzenie leworęczne

Wpadłeś pod drzewo i żałujesz, że nie jesteś leworęczny? O normalnym uderzeniu nie ma mowy, logika nakazuje zadeklarować piłkę nie do zagrania, ale z drugiej strony golfowa pazerność podpowiada, że można coś wykombinować. Seve Ballesteros mawiał, że jeśli znajdzie piłkę w dowolnym miejscu na polu, to znajdzie też sposób, żeby ją jakoś uderzyć. Ty też spróbuj, bo jak nie teraz, to kiedy?

Po pierwsze, obróć główkę kijai ustaw się jak zawodnik leworęczny. Pamiętaj, aby odpowiednio chwycić kij, czyli teraz twoja lewa ręka będzie poniżej. Zrób kilka zamachów próbnych, aby wyczuć główkę kija – najlepiej rób je wahadłowo w tę i z powrotem. Tak, aby wyczuć lustrzane odbicie swojego normalnego swingu. Oczywiście nie rób tego na pełnej prędkości i z pełnego zamachu. Skoncentruj się na tym, aby trafić środkiem kija. Zwróć również uwagę, w którą stronę skierowana będzie główka kija – to kluczowe dla kierunku, w którym piłka wystartuje. Krótka modlitwa przed tym uderzeniem zwiększy szanse jego powodzenia!

📸 Marek Darnikowski