Pokonaj kontuzje - pilates dla golfistów
Sporo słyszałem o tym, że pilates to idealny sposób, by zapobiegać kontuzjom. Z drugiej strony, do końca nie wiedziałem ani nie rozumiałem, o co w tym wszystkim chodzi.
Ponieważ zawsze wyznaję zasadę, że lepiej spróbować i żałować, niż nie spróbować wcale, zdecydowałem się na to drugie. I teraz z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że nie tylko warto spróbować, ale powinny to być zajęcia obowiązkowe dla wszystkich golfistów.
Zaraz tłumaczę dlaczego!
Na wstępie proszę wybaczyć mój brak wiedzy, gdyż na początku myśląc o pilatesie, miałem w głowie jakieś jeżdżące łóżka i szarpanie za sznurki. Raczej dla dojrzałych pań, które mają zbyt dużo wolnego czasu, niż dla sportowców. A okazuje się, że pilates powstał, by pomóc żołnierzom w rehabilitacji. W tak zwanym międzyczasie powstało wiele jego odłamów, jest bardzo popularny w innych dyscyplinach sportu, chociażby w rugby, głównie by zapobiegać kontuzjom.
Symetria w golfie
Gdy zaczynałem grać w 1994 r., nie miałem najmniejszego pojęcia, że golf nie do końca jest idealnym rozwiązaniem dla mojego kręgosłupa. Jako dziecko rosłem i opętany tym golfem machałem z całej siły. Nie miałem świadomości, że rozciągam jedną stronę pleców, rozbudowując mięśnie z drugiej strony… i w zasadzie nigdy bym nie wpadł na to, żeby machać leworęcznie, by wyrównać obie strony. Sam jestem chodzącym przykładem, jak pokraczną sylwetką może to skutkować, ale też ciągle słyszę, ilu golfistów skarży się na bóle pleców, barków czy bioder. A przecież golf to miało być samo zdrowie!
Jedna strona staje się silniejsza, a druga słabsza. Lewa jest bardziej przeciążona, prawa osłabiona i niewystarczająco aktywna. I tu pilates okazuje się nieoceniony. Przede wszystkim przy odpowiednio dobranym programie ćwiczenia angażują mięśnie w sposób zbalansowany, co pomaga wyrównać siłę i stabilność tułowia, ramion i nóg. Po drugie, te ćwiczenia pozwalają wyczuć, które partie naszych mięśni są słabsze i na których należy wyraźniej się skupić, by je wyrównać.
Lepsze rotacje w golfie
Mając dostęp do nadmiaru informacji, których dostarczają nam różne media społecznościowe, ciągle słyszy się, że w swingu są jakieś rotacje, coś się kręci, coś przyspiesza, a coś zwalnia. Raz się mówi o stabilizacji, później o mobilności i o sile, a na koniec o balansie. Zaczyna to przypominać budowę rakiety kosmicznej, a tak naprawdę chodzi o to, by machnąć kijem i trafić w piłkę. Tylko tyle i aż tyle. Dla mniej doświadczonych golfistów bardzo często obrót ciała jest jednoznaczny ze zrobieniem piruetu lub innego motywu z jazdy figurowej. Oglądając zawodowców w telewizji, łatwo zauważyć, że podczas backswingu klatkę piersiową obracają w mniejszym stopniu niż biodra. Jest to ruch, który często porównywany jest przez komentatorów jako nakręcenie sprężyny, skutkujące wyjątkowo dynamicznym strzałem. Nie wkładają zwierzęcej siły, a uderzają na kosmiczne odległości, przy czym wszystko wygląda gładko, łatwo i przyjemnie. Co jeszcze bardziej drażni nas, oglądających golfa w telewizji. Niełatwo jest zrozumieć, jak wykonać taki obrót, szczególnie gdy mamy chęć uderzyć w tę małą, nieposłuszną piłeczkę.
Natomiast podczas zajęć na reformerze (określone wcześniej przezemnie jako „jeżdżące łóżeczka”) dysponujemy różnymi ćwiczeniami, któreseparują nasze dolne partie ciała i pozwalają się obrócić, by poczuć tę legendarną sprężynę. Do tego tych ćwiczeń jest całe mnóstwo, bo każdemu inny feeling będzie mniej lub bardziej odpowiadał, a z drugiej strony, nie ma mowy o monotonii i wszystkie mają ten sam cel – poprawić jakość naszej rotacji.
Mocny core w golfie
W golfie szalenie istotny jest balans – i to nie w kontekście, czy stoimy na lewej, czy na prawej stopie. Z jednej strony, przed uderzeniem nie możemy być spięci, jakby zza drzewa miał wyskoczyć groźny niedźwiedź. Powszechnie wiadomo, że zbyt dużo napięcia negatywnie wpływa na płynność zamachu, ogranicza prędkość, a napięte ciało narażone jest na różnego rodzaju kontuzje. Z drugiej strony, nie możemy być jak rozgotowane spaghetti, gdzie każdy element ciała pracowałby w należytym dla siebie tempie, ale nie byłoby mowy o żadnej spójności, powtarzalności i kontroli nad główką kija.
Skoro potrzebujemy prędkości, coś musi być luźne, a dla powtarzalności kluczowe będzie spięcie tego w całość. Kluczową rolę tutaj odgrywa nasz core, czyli stabilne mięśnie tułowia, które będą odpowiadać za równowagę, siłę rotacji i de facto kontrolę nad naszym ciałem. W golfie działa bardzo dużo różnych sił, które zmieniają się w bardzo krótkim czasie i to jest największe wyzwanie dla naszego ciała. Bardzo często brak powtarzalności związany jest nie z tym, że nie wiemy, jak dany ruch wykonać, ale z tym, że angażujemy nie te partie mięśni, lub są one po prostu za słabe.
Ćwiczenia w pilatesie są tak podstępnie przygotowane, że bez zaangażowania właśnie naszych mięśni tułowia, nie będziemy w stanie ich wykonać. Są to ćwiczenia zarówno aktywujące, wzmacniające, jak i poprawiające balans i mobilność kręgosłupa. I żeby nie było wątpliwości, to ćwiczenia, które nie mają nic wspólnego z klasycznymi brzuszkami na siłowni.
Pilates dla golfistów
A co z wadami pilatesu? Zauroczony tymi zajęciami, musiałem poszukać ich nieco na siłę, ale są. Przede wszystkim, aby zrobić porządny trening, niezbędny będzie odpowiednio wyposażony ośrodek, bo nie sądzę, że każdy z czytelników „Golf&Rolla” ma reformer i wszystkie niezbędne akcesoria w domu. A bez tego ani rusz. Po drugie kluczowa będzie wiedza i zrozumienie pracy ciała golfisty przez osobę prowadzącą treningi. Nie jestem przekonany, czy zajęcia pilatesu dla golfistów są identyczne z treningami dla rugbystów, tancerzy, czy też wcześniej wspomnianą rehabilitacją żołnierzy. Ale zakładam, że nie. Specyfika ruchów wszystkich powyższych jest zupełnie inna, także zrozumienie, jak wygląda poprawny ruch golfowy będzie kluczowy. No chyba że zechcemy robić te słynne piruety podczas swingu.
Pewnie argumentów na „tak” w przyszło-ści znajdę o wiele więcej. Na razie widzę ogromny potencjał w zapobieganiu kontuzji, co pokrywa się również z moimi poszukiwaniami opinii w Internecie. Po drugie, jeśli jest okazja poruszać się w słusznej sprawie, jaką jest lepsza rotacja, mocniejszy tułów, większa świadomość pracy naszego ciała, to nie widzę przeciwwskazań. A nawet stanowczo polecam każdemu – lepiej spróbować i żałować, niż nie spróbować wcale!
Trzy pilatesowe ćwiczenia, które powinien znać każdy golfista
Aktywizacja ramion
To ćwiczenie pozwala wypracować właściwy backswing przy jednoczesnym wzmocnieniu mięśni rąk i ramion. Klocki użyte do tego ćwciczenia pomagają zrozumieć prawidłową pozycję przedramion w trakcie uderzenia golfowego.
Silne nogi
Reformer może pomóc ci wzmocnić mięśnie nóg, a jednocześnie pomóc je odpowiednio rozciągnąć. Wariacji tego ćwiczenia jest wiele. Stabilna głowa i tułów uczą cię separować określone partie ciała. To przydatne umiejętność podczas uderzenia golfowego.
Rotacja kręgosłupa
Golf wymaga nie tylko stabilnej postawy, ale i umiejętności rotacji. Kluczową rolę w golfie odgyrwa nasz core, czyli stabilne mięśnie tułowia, które odpowiadają za równowagę, siłę rotacji i kontrolę nad naszym ciałem. W tym ćwiczeniu trenujemy jednocześnie mobilność górnej części ciała, by nauczyć się odpowiednio obrócić w trakcie strzału
Golf&Roll 01/2025
📸 Marek Darnikowski