Jak mądrze trenować na driving range

Driving range w Warszawie tętnią życiem.

W innych miastach jest podobnie. Jeżeli golf jest dla Ciebie czymś więcej, niż tylko uderzaniem piłek, a zależy Ci na lepszych wynikach i poprawie umiejętności, to niezwykle ważny jest sposób w jaki trenujesz na driving range. Wybicie bowiem nawet 500 piłek bez jasno określonego celu będzie wyłącznie wybiciem 500 piłek. Spalisz trochę kalorii i na tym koniec, Twoje wyniki nie ulegną poprawie. Jeśli jednak chcesz grać lepiej, to postaw na jakość, a nie na ilość.

Dlaczego jest tak wielu mistrzów driving range, którzy na polu jednak nie brylują? Wszystko pięknie i pod kontrolą z koszykiem piłek przed nimi, a gdy na polu mają jedną piłkę to rozpoczyna się istny armagedon i poszukiwanie wymówek? To bardzo często spotykany przykład nieposzanowania zasady “trenuj tak, jak grasz, a graj tak jak trenujesz”. Tak naprawdę to niezwykle istotny epizod psychologii golfa. Na driving range możemy uderzyć jedną piłkę źle i kolejnych 30 bezbłędnie zapominając o tym pierwszym. Na polu golfowym jedno złe uderzenie może wpędzić nas w spiralę kolejnych błędów - mimo, że dysponujemy zamachem, który na driving range wyprodukowałby 30 książkowych strzałów.

Nieudany strzał na driving range? Nic się nie stało, bierzesz kolejną piłkę i za kilka sekund problem zażegnany. Nieudany strzał na polu golfowym? Trzeba natychmiast coś zmienić, bo swing zawodzi.

Co i jak trenować na driving range

Przede wszystkim musisz mieć plan na trening, a on w dużej mierze powinien być uwarunkowany Twoim poziomem gry. Inaczej ćwiczy początkujący, inaczej weekendowy golfista, a jeszcze inaczej zawodowiec. Różnica nie polega nad “magicznymi ruchami”, które próbują opanować zawodowcy - oni też często ćwiczą takie elementy jak postawa, celowanie czy odprowadzenie kija.

Formy treningu możemy uporządkować w trzech szufladkach:

  • powtórzenia - za każdym razem grasz do tego samego celu, ucząc swoje ciało powtarzalnego ruchu,

  • różnorodność - przeciwieństwo powyższego, nigdy nie wykonujesz dwa razy z rzędu tego samego uderzenia, za każdym razem zmieniasz kij, cel lub pożądaną trajektorię,

  • presja - masz za zadanie osiągnąć dany wynik, pobić swój rekord lub poddać się ocenie.

Mogą to być przykładowo:

  • powtórzenia - uderzasz 10 piłek w określonym kierunku, koncentrując się na ruchu bioder, pracy nadgarstków, czy odpowiednim kontakcie kija z piłką,

  • różnorodność - uderzasz 10 piłek, ale po każdym uderzeniu zmieniasz kij, trajektorię lub celujesz do innej flagi,

  • presja - masz uderzyć 10 piłek, uderzasz na flagę oddaloną o 120 metrów i zaliczasz tylko te uderzenia, które wylądują np. nie dalej, niż 10 metrów od flagi. Przed rozpoczęciem zadania stawiasz sobie cel, np 6/10.

Nie będzie wielkim odkryciem stwierdzenie, że poziom umiejętności dyktuje nam wybór danej formy. Jeśli początkujący będzie robił trening pod presją i założy sobie 8/10, a w sumie do końca jeszcze nie wie jak poprawnie uderzyć w piłkę, to raczej się zniechęci. Z drugiej strony zawodowiec powtarzając non stop uderzenie do tego samego celu nie stanie się lepszy, a przynajmniej nie na dłuższą metę, za to na pewno szybko się znudzi.

Nie oznacza to, że należy wybrać trening wyłącznie z jednej szufladki. Każdy, bez względu na umiejętności, powinien trenować wszystkie aspekty, w proporcjach, które będą odpowiadały poziomowi doświadczenia. Początkujący - więcej powtórzeń. Zaawansowany - więcej presji. Zbyt łatwe zadanie - nuda, zbyt trudne - zniechęcenie.

Jak wygląda to w praktyce

Załóżmy, że masz do wybicia równe sto piłek - łatwiej będzie wyobrazić sobie procentowy podział. Wybierz element gry, który chcesz trenować, przykładem niech będzie uderzenie na odległość 100 metrów. Następnie zrób golfowy rachunek sumienia i odpowiedz sobie szczerze na pytanie “Jak dobry jestem będąc 100 metrów od celu?” Oceń się w skali od 1 do 10:

1 - absolutnie fatalny,
5 - jako tako,
10 - jestem u szczytu swoich możliwości.

Na podstawie swojej oceny zobacz jak procentowo zaplanować swoje 100 piłek:

Załóżmy, że Twój wynik to 4 - czyli tzw. średnio na jeża. Raz na jakiś czas zagrasz dobre uderzenie, ale daleko Ci do tytułu “mistrza na 100 metrów” i odnosisz wrażenie, że nie do końca możesz przewidzieć gdzie piłka poleci. Bez sensu zatem byłby trening wyłącznie pod presją, bo z lokalnym mistrzem driving range i tak nie masz szans, a uderzanie w kółko tym samym kijem na sto metrów - jak już wiesz z doświadczenia - nie uczyniło Cię mistrzem dystansu. Przynajmniej nie w dłuższym okresie.

Ocena 4 oznacza wg powyższej tabeli: 50% powtórzeń, 25% różnorodnie i 25% pod presją.

Twój trening powinien wyglądać na przykład tak:

Powtórzenia - masz 50 piłek do wykorzystania dowolnie:

  • skupiasz się na kontakcie z piłką,

  • pracujesz nad odprowadzeniem kija,

  • skupiasz się na zamachach próbnych i rutynie przed strzałem,

  • lewy łokieć prosto, dobry balans, obracacsz biodra i trzymasz głowę.

Różnorodność - każdą z 25 piłek uderzasz za każdym razem w inny sposób:

  • zmieniając kije i prędkość zamachu,

  • grając z niskiej lub wysokiej trawy,

  • uderzając na zmianę fade, draw, wysoko, lub nisko,

  • próbując uzyskać identyczną trajektorię różnymi kijami,

  • uderzasz celowo za daleko i za blisko, raz na 105, a później na 95 metrów.

Presja - masz 25 piłek i pamiętaj, że każda jest na wagę złota!

  • Znajdź sparing partnera i zaproponuj mu wyzwanie na 15 piłek - uderzacie na zmianę, a czyja piłka będzie bliżej flagi na 100 metrach, ten dostaje punkt. Kto zdobędzie więcej punktów ten wygrywa.

  • Sprawdź się - ile z 10 piłek uda Ci się zagrać w określoną strefę, np. nie dalej niż 10 metrów od celu? Przed wykonaniem zadania postaw sobie poprzeczkę “jeśli zagram mniej, niż 5/10 to jestem gapa”. Ostatnie piłki na pewno wywrą większą presję, szczególnie, jeśli będziesz na pograniczu zaliczenia zadania. Będzie Ci bardziej zależeć, a przecież tak jest na polu podczas rundy!

Powyższe założenia procentowe są orientacyjne i służą wyłącznie przedstawieniu idei planowania treningu. W rzeczywistości i w zależności od poprawności oceny danego elementu gracza, może być potrzeba zwiększania lub zmniejszania którejś “dawki”. Ważne jednak, żeby mieć pomysł i plan na trening. Ponadto taka różnorodność powoduje, że czas spędzony na driving range będzie o wiele ciekawszy, niż mozolne uderzanie strzał po strzale tym samym kijem.

Trenować z trawy czy maty

Zasadniczo w golfa gra się z trawy, zatem na logikę wydawałoby się, że mata jest zupełnie nieuzasadniona. Jednak z maty uderza się łatwiej, wybacza ona więcej błędów, np. w przypadku uderzenia kijem przed piłkę. Co za tym idzie można bardziej skupić się na nauce poprawnego ruchu i czerpać większą radość z gry. Zatem mata jest dobrym wyborem dla początkujących albo podczas treningu skierowanego na powtórzenia lub pracę nad mechanicznym ruchem, gdzie efekt uderzenia staje się drugorzędny. Oczywiście zadaszona mata również będzie lepszym wyborem, niż trening z trawy podczas intensywnych opadów deszczu lub dokuczającego upału.

Sprawdź najlepsze driving range w Warszawie.

Trenuj tak, jak grasz, a graj tak, jak trenujesz!