Trzy kroki do lepszej gry

Zrzut ekranu 2019-12-09 o 15.09.30.png

Golf to technicznie skomplikowana gra. Czasami jednak wystarczy niewiele zmienić, by odczuć realną poprawę swoich wyników na polu golfowym. Wystarczy na przykład… wrócić do podstaw. 

SWING – ZWRÓĆ UWAGĘ NA STOPY 

Dobry swing można poznać po dobrej pracy stóp. I mimo że wydaje się to oczywiste, ten element często bywa zaniedbywany. Wielu golfistów szuka w swoim swingu „błędów” w nadgarstkach, łokciach lub rotacjach o dziwnie brzmiących nazwach. A w większości wypadków nasz swing jest pochodną tego, jak pracują nasze stopy – i chodzi zarówno o generowaną prędkość, jak i o ścieżkę, po której porusza się główka kija. Pisząc o prędkości, mam na myśli sekwencję ruchu, która wpływa na to, jak szybko machamy kijem. Siedząc na krześle i nie używając nóg, wygenerowalibyśmy o wiele mniejszą prędkość, niż uderzając tradycyjnie. Analogicznie – puszczając kamieniem kaczki lub rzucając daleko piłkę, angażujemy dolne partie ciała – które najpierw przyspieszają a następnie przekazują energię górnym partiom, ostatecznie uwalniając obiekt, aby ten leciał możliwie szybko. Tak samo dzieje się w swingu, jednakże w tym wypadku uwalniamy główkę kija, która ma za zadanie przekazać możliwie dużo energii piłce.

Z drugiej strony od tego, jak przemieszcza się ciężar naszego ciała, będzie zależał ruch kija. W swingu działa mnóstwo skomplikowanych sił, następują zmiany kierunków i różnego rodzaju rotacje, do tego wykonujemy to na sporych prędkościach. Nawet gdybyśmy chcieli to rozłożyć na czynniki pierwsze, nasz mózg wie jedno – ważniejsze od ładnego swingu jest to, aby się nie przewrócić. Kropka. Dlatego też wszelkie szarpnięcia, zerwania, „chicken wings” i tym podobne są wynikiem nieefektywnej pracy stóp i błędnego umiejscowienia, dla uproszczenia, naszego środka ciężkości. A to wszystko powoduje nieczysty kontakt, niepożądany kierunek swingu czy też blokuje obrót, co jeszcze bardziej zwalnia prędkość.

Co możesz zrobić?
Skup się na prawidłowej pracy stóp i dopiero potem obserwuj, jaki ma to wpływ na twój swing. Najpierw wykonaj zamach nieprzerwalnie do przodu i do tyłu, a następnie machaj o wiele szybciej, aż poczujesz lepszą stabilizację i komfortową pozycję końcową.

ŹLE

ŹLE

DOBRZE

DOBRZE

CHIP – PRACUJ NAD KONTAKTEM Z PIŁKĄ

W każdym uderzeniu niezwykle istotny jest czysty i powtarzalny kontakt. Szczególnie ważne jest to w krótkiej grze, przy której potrzebujemy jak najwięcej wyczucia, aby uderzać możliwie dokładnie. A to z kolei stanie się wykonalne, jeśli w naszym zamachu będzie jak najmniej elementów ruchomych czy zbędnych kompensacji.

Często spotykam się z przypadkami, kiedy golfista ustawiony jest ciałem na lewo od celu, ramionami na prawo, piłka znajduje się tak daleko za nim, że sand wedge ma już tylko 26 stopni i nieważne, jaki ma bounce… Do tego kij prowadzi mocno za siebie z zamkniętą główką, a następnie w jakiś nieziemski sposób próbuje obrócić przedramiona, aby uderzyć piłkę wysoko. Wszystko to poprzedzone jest serią modlitw, gdyż ten strzał nie może się udać za każdym razem.

Co możesz zrobić?
Wszystkie kije zostały skonstruowane tak, aby pracować w odpowiedni sposób. Wedge najlepiej sprawdzi się, jeśli będziemy prowadzić go po jego płaszczyźnie. Najprostszy sposób, aby to zrobić, to ustawienie się przy lustrze, a następnie zwrócenie uwagi na linię wyznaczoną przez shaft. Przy backswingu i downswingu główka kija powinna poruszać się możliwie blisko linii, którą widziałeś w setupie. Ta linia będzie różna w zależności od trajektorii, którą wybierzesz. Przy wysokim strzale shaft będzie się znajdował w mniej pochylonej pozycji. Ponieważ stoisz szerzej, niżej na nogach i dalej od piłki, shaft stanie się bardziej płaski i tak samo powinien wyglądać twój swing. Analogicznie – do niskiego strzału shaft będzie bardziej pionowo, gdyż stoisz bliżej piłki i jesteś bardziej wyprostowany.

ŹLE

ŹLE

DOBRZE

DOBRZE

PUTT – WYELIMINUJ NADGARSTKI 

Puttowanie jest pozornie najmniej skomplikowanym elementem, jednak statystycznie tych uderzeń na polu wykonuje się najwięcej, bez względu na poziom za-awansowania. I podobnie jak w wypadku chippowania zalecam swoim uczniom, aby swing przy puttowaniu był możliwie prosty i wymagał zaangażowania jak najmniejszej liczby mięśni. Im mniej elementów ruchomych, tym mniejsze ryzyko błędu.

W puttowaniu precyzja jest szalenie istotna. O ile przy uderzeniu driverem główka kija otwarta lub zamknięta o kilka stopni oznacza zamiast środka fairwaya jego prawą lub lewą część (a nawet rough, z którego wciąż można zrobić par), to przy puttowaniu główka otwarta lub zamknięta o kilka stopni to chybiony putt, nawet z odległości mniejszej niż metr. Wszystkim zatem zależy, aby putter uderzył w piłkę tak, jak go ustawiliśmy.

Ponieważ najprościej i najbardziej intuicyjnie jest uderzyć piłkę, wykonując prosty ruch nadgarstkami, dużo osób przyzwyczaiło się do takiego puttowania. Niestety, powoduje to wiele zbędnych ruchów, które muszą być skompensowane, a co za tym idzie, rośnie ryzyko pomyłki i maleją szanse na trafienie putta.

Co możesz zrobić?
Swoim uczniom polecam kontrolę zamachu za pomocą większych mięśni. Oznacza to, że dłonie, nadgarstki i ramiona po-zostają nieruchomo i w niezmienionej pozycji, a zamach wykonujemy, używając klatki piersiowej, barków lub nawet pleców. Każdemu odpowiada inny styl. Ważne, aby wybrać taki, z którym czujemy się najbardziej komfortowo i najstabilniej. To jest oczywiście aspekt techniczny – w momencie uderzenia myślimy już o dołku i wyobrażamy sobie, jak piłka do niego wpada.

ŹLE

ŹLE

DOBRZE

DOBRZE

Fot Strzały na fairway’u