tn_274U0178.JPG

Coaching to bardzo ciekawa misja. Nie ma ani złotej recepty, która działa jednakowo na każdego, ani szybkich wskazówek, które rozwiązują wszystkie problemy. Arnold Palmer mawiał, że "road to success is always under construction".  

Każdy trening to nowe wyzwanie i jednocześnie lekcja dla mnie. Zasadnicze pytanie, które sobie stawiam to: "Gdybym mógł ten sam trening poprowadzić raz jeszcze, to co mógłbym zrobić lepiej?". I odpowiadając sobie na to pytanie, zauważyłem pewne zależności:

  1. Less is more - przekazuję tylko tyle informacji, ile student może przyswoić. 

  2. Balans w treningu, zachowuję proporcje między treningiem technicznym, czuciowym i pod presją.

  3. Dużo zabawy - bo golf ma sprawiać radość i nie kojarzyć się z wiecznym udoskonalaniem skomplikowanego ruchu.

  4. Wolę by student sam znajdował rozwiązanie, niż podawać je mu na tacy.

  5. Znając cele łatwiej jest przygotować skuteczny plan ich realizacji.

  6. Nie szukam rozwiązań wyłącznie na driving range - łączę wszystkie elementy, które zrobią z moich uczniów lepszych golfistów.

  7. Swing ma być funkcjonalny i powtarzalny, efekty wizualne nie są istotne.

Jednocześnie szanuję filozofie innych trenerów, nawet te sprzeczne z moimi. Pod warunkiem, że są skuteczne, w końcu chodzi o to, aby pomagać!